jak daleko nogi poniosą...

jak daleko nogi poniosą...

niedziela, 30 sierpnia 2015

Zmieszana z błotem - XI Bieg Katorżnika

Po dwóch edycjach zbierania doświadczeń w Biegu Katorżnika, mogę powiedzieć, że do trzeciego startu przygotowałam się całkiem nieźle - przynajmniej jeśli chodzi o sprzęt. Przygotowanie fizyczne zdobywałam jedynie na siłowni, więc w zasadzie z bieganiem miało to niewiele wspólnego.


W tym roku pogoda wyjątkowo dopisała, powiedziałabym, że nawet za bardzo. 30stopniowy upał dawał się we znaki. Plusem takiej pogody był niski stan wody w stawie - ciepłej i "pachnącej";) 

przed startem
Z BK zawsze mam tak, że na początku roku z wielką chęcią się na niego zapisuję, potem pół roku czekam na bieg zastanawiając się od czasu do czasu "po jaką cholerę ja to robię?". Jednak stając na linii startu nie mam najmniejszych wątpliwości - chcę brać w tym udział, chcę po raz kolejny pokonać własne słabości.

Jozin z Bazin
Zdecydowanie lepiej się czuję w biegach przełajowych - to nie tylko szybkość - to zdecydowanie coś więcej. Trzeba wiedzieć jak rozłożyć siły, jak sprawnie pokonać przeszkody. To taki sprawdzian swoich możliwości.

XI Bieg Katorżnika (jak i poprzednie edycje) był świetnie przygotowany. Ze względu na upał organizatorzy zadbali o odpowiednie nawodnienie uczestników. Dodatkowy punkt z wodą był jak zbawienie - po kilku kilometrach w upale człowiek ma pustynie w ustach.

Mimo suchego lata, organizatorzy zadbali także o odpowiednią ilość błotka na 12,5 km trasie.


Osobiście jestem zadowolona ze startu. Jak zawsze na trasie wydaje mi się, że pewne rzeczy można zrobić szybciej, jednak trzeba zostawić siły na finish, a w tym roku wyjątkowo dał mi popalić. I wcale nie chodzi o to, że tym razem końcówka była jakoś wyjątkowo trudna - w zasadzie co roku wygląda podobnie - ale upał dawał się we znaki.


Moim największym problemem, przy tego typu biegach są skurcze łydek. Póki się poruszam jest ok. Gorzej jeśli muszę się zatrzymać, a niestety czasami trzeba np. w miejscach, gdzie trasa jest na tyle wąska, że trzeba iść gęsiego. Czasami człowiek się zwyczajnie potknie. Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest zaciśnięcie zębów i kontynuacja biegu. Stanie w miejscu i próba rozmasowania mięśni to tylko strata czasu.
W tym roku 12,5km trasę pokonałam w czasie 03:09:52 co dało mi 47 miejsce (na 145) w swojej kategorii.

zasłużona podkowa:)
Ponieważ kilka osób pytało mnie jak przygotować się do Katorżnika, a ja nie zawsze miałam możliwość dopisać - za co serdecznie przepraszam (nie wynikało to z niechęci tylko z braku czasu). W związku z tym postanowiłam napisać kilka wskazówek dla początkujących. Osobiście uważam, że każdy ma własny sposób na Katorżnika, jednak mam nadzieję, że chociaż w niewielkim stopniu pomogę początkującym.

Gdy po raz pierwszy startowałam w BK nie bardzo wiedziałam na co się piszę. Niby jakieś wskazówki dawał mi brat, który od lat startuje w BK, jednak dla niego sprawa była prosta - stajesz na linii startu i biegniesz.
Pomyślałam, że lepiej wystartować w odzieży technicznej niż w zwykłej bawełnie, która pochłania wodę i błoto przez co staje się ciężka ("zasadę" tę złamałam w tym roku startując w "Małej Mi"). Startując pierwszy raz miałam na sobie getry za kolana i buty owinięte taśmą. Niby ok - butów nie zgubiłam, chociaż raz noga utknęła mi w błocie do kolana, jednak taśma pod butem się ślizga i po dłuższym przebywaniu w wodzie zwyczajnie się odkleja. W tym roku zrezygnowałam z taśmy -  po prostu mocno zawiązałam sznurowadła na pęk (metoda zdała examin).
Kolejną rzeczą, którą zmieniłam po pierwszym starcie był sposób ochrony łydek. Za pierwszym razem moje nogi wyglądały jak.... katorżnik;) W tym roku do getrów za kolana założyłam wysokie, obcisłe skarpety. Również zdały examin.
Moim obowiązkowym wyposażeniem są też rękawiczki. Niby drobny element, jednak się przydaje, chociażby do torowania drogi w tatarakach.

Nie będę opisywać trasy - w Internecie można znaleźć całą masę filmików z Katorżnika - koń jaki jest każdy widzi;)

Mam nadzieję, że chociaż trochę te informacje pomogą osobom przymierzającym się do startu w Biegu Katorżnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz