jak daleko nogi poniosą...

jak daleko nogi poniosą...

czwartek, 16 stycznia 2014

Przygotowania do Katorżnika

Długo wyczekiwane zapisy do Biegu Katorżnika praktycznie już zakończone. Bieg cieszy się tak dużym powodzeniem, że już 15 minut po rozpoczęciu zapisów limit miejsc został wyczerpany (a przynajmniej w kategorii open mężczyzn). Może dziwić fakt, jak dużo ludzi chce "przebiec" ok 10km po błocie, rowach melioracyjnych, zaroślach i innych przeszkodach, w dodatku za to płacząc. Ma to jednak swój specyficzny klimat. Bieg Katorżnika daje popalić (chyba) jak żaden inny bieg. Wynika to z jego specyfiki - nie jest to typowy bieg uliczny czy przełajowy. To niesamowity sprawdzian własnego charakteru.
W roku poprzednim postanowiłam spróbować swych sił w tym biegu trochę dla zabawy, trochę po to, aby mieć motywacje w końcu ruszyć się z miejsca i zacząć coś z sobą robić. W tym roku mam zamiar dać z siebie wszystko. Przygotowania do biegu już ruszyły. Nie zawsze udaje mi się zrealizować tygodniowy plan treningowy - nieraz muszę go zmodyfikować i zamiast na siłownie idę pobiegać, albo na odwrót. Niestety pogoda nie sprzyja zdrowiu. Moja ostatnia aktywność to podnoszenie kubka z gorącą herbatą i ciepły kocyk :), ale mam nadzieję, że za kilka dni będzie dużo lepiej i wrócę do treningów.
Numer startowy już jest:) teraz tylko trzeba się przyłożyć do budowania formy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz