jak daleko nogi poniosą...

jak daleko nogi poniosą...

poniedziałek, 24 lutego 2014

Wybiegać marzenia

Przeglądając kalendarz imprez biegowych, kilka biegów kusi swoją specyfiką. Chcąc jednak osiągać jakieś sukcesy chyba muszę odrobinę zmodyfikować swoje treningi. Trening siłowy jest rewelacyjny - już po miesiącu widzę jego efekty. Jednak siła to nie wszystko, trzeba jeszcze wyjść z domu i pobiegać po terenie. Całe szczęście zima już chyba za nami, a zatem trzeba odkurzyć buty i ruszyć do przodu. Bieganie po asfalcie niespecjalnie mnie zachwyca, poza tym jeszcze przydadzą mi się zdrowe stawy;) Na internecie jest sporo materiałów jak przygotować się do biegów przełajowych. Znając siebie i swoje szaleństwo, stworze plan, który najbardziej będzie mi odpowiadać (choć może niekoniecznie najbardziej optymalny;P ).
W tym roku nie zamierzam porywać się z motyką na słońce. Co prawda zeszłoroczne szaleństwo zaowocowało tegorocznymi postanowieniami, jednak bardziej realnie podchodzę do możliwości, dlatego najbliższe starty zaplanowałam dopiero na sierpień. Mam ciche marzenia, jednak nie będę o nich mówić głośno;) Po prostu zamierzam robić swoje i "Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie – nie zrobi zawodu; przyjdzie – zrobi niespodziankę." (B. Prus)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz