Bieg Przełajowy o Nóż Komandosa to już jednak bieg. Nie ma
bagien, rowów ani innych mokradeł. Żeby wziąć udział w zawodach trzeba spełnić
pewne wymagania - pełne umundurowanie polowe + buty wojskowe. Nóż Komandosa to
jednocześnie Mistrzostwa Polski Służb Mundurowych w crossie. W zasadzie udział w zawodach mogą brać osoby, które są żołnierzami, pracownikami lub
funkcjonariuszami służb mundurowych w służbie czynnej
lub rezerwie (oraz cywile, którzy spełnią odpowiednie warunki). A ponieważ od dziecka chciałam zostać strażakiem to jako druhna OSP Kamienica Polska reprezentowałam swoją jednostkę:)
Moje „spacerki” w
adidasach i spodenkach nijak mają się do biegu przełajowego. Nie będę pisać jak wyglądało całe moje przygotowanie do tego biegu, bo nie chcę denerwować zawodowców. Wynikało to trochę z nieznajomości specyfiki biegu. Nigdy nie biegałam w przełajach... hmmm... w zasadzie jedyny bieg w jakim wzięłam udział to jakiś bieg uliczny jeszcze w szkole podstawowej. Potem wolałam inną aktywność fizyczną - siatkówkę:) dopiero w tym roku postawiłam spróbować swych sił w imprezach biegowych.
Po Katorżniku wydawało mi się, że Nóż Komandosa to pestka. Raptem 5km... Nie dużo, ale w mundurze i butach wojskowych biega się inaczej niż w dresiku. Już od pierwszych kroków pod mundurem zaczyna tworzyć się sauna. O ile podczas Biegu Katorżnika nie miałam chwili zawahania, tak teraz po 2km zaczęłam się zastanawiać co ja robię? Odpowiedź mogła być tylko jedna: biegnę do mety. Trasa nie była łatwa, jednak udało mi się ukończyć bieg i nawet nie byłam ostatnia:) w klasyfikacji generalnej zajęłam 32 miejsce... Jednak jakie było moje zdziwienie, kiedy "odkryłam", że w swojej kategorii mundurowej byłam pierwsza.
Nigdy nie jest tak, że nie może być lepiej. Dużo pracy przede mną:)
Najbliższa impreza - Maraton Komandosa 30 listopada 2013 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz